no i proszę, jak się zadomowiła ta Liliana :) taką jej miejscówę wymyśliłam :)
a jak kot śpi, to ją na kwiatki do donic wypuszczam :) hihihihih... Julii się baaardzooo podoba, mówi, że to chyba jakiś "motyl egzotyczny" :D
aaa, no, żeby się greenpeace nie przyczepili, albo jakieś tam inne ugrupowania ochronno-zwierzęco-roślinne, to dziurki w pokrywce są :p
(coraz bardziej się chyba robię potentegowana :p na pawdę, nigdy taka nie byłam, ostatnio zaczęło mi odbijać :p)
a jak kot śpi, to ją na kwiatki do donic wypuszczam :) hihihihih... Julii się baaardzooo podoba, mówi, że to chyba jakiś "motyl egzotyczny" :D
aaa, no, żeby się greenpeace nie przyczepili, albo jakieś tam inne ugrupowania ochronno-zwierzęco-roślinne, to dziurki w pokrywce są :p
(coraz bardziej się chyba robię potentegowana :p na pawdę, nigdy taka nie byłam, ostatnio zaczęło mi odbijać :p)
Poszalałaś ;-) Kiedyś trzeba! Buziole :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, podziwiam. Jak takie maleństwa można tworzyć??? Dla mnie jest to coś czego jeszcze nie próbowałam i tymbardziej jestem pełna podziwu. Jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Leno, no powiem Ci, ze tak zaszalałam, od kiedy te Wasze blogi zaczęłam oglądać z cudeńkami... ja nie umiem takich, ale wiesz, wydaje mi się, ze takim totalnym "dwu-leworękim beztalenciem" nie jestem :)
OdpowiedzUsuńEdit - baaadzooo dziękuję, nie sądziłam, ze coś tak miłego przeczytam :*
Słodziak :) coraz lepiej ci idzie :) Zapraszam po odbiór wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, ale fajnie, DZIĘKUJĘ :*
OdpowiedzUsuń