Wszystkie zdjęcia i teksty zamieszczone na tej stronie są chronione prawem autorskim, użycie ich bez pisemnej zgody autora (mojej) jest zabronione! Wszystkie prezentowane na tym blogu prace oraz zdjęcia są mojego autorstwa ( jeśli pokazuję cudze prace lub zdjęcia to wyraźnie to zaznaczam), nie pozwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody!!!

żeby nie burczało w brzuszkach...

URODZINOWO- GWIAZDKOWO (czyli kiedy nasze Gwiazdki mają swoje święta :) )

06 października, 2009

37. ząb na śmietnik... ale czesankę chyba "ujarzmiłam" :)


Potworny ból zęba spędza mi sen z powiek od kilku dni i nocy :(

to niestety zgorzel i może jutro uda mi się ubłagać stomatologa o usunięcie tego nieszczęsnego źródła bóluuuu.... :((((((((( dosłownie już wyję....
pyralgina 750mg tylko mi pomaga, a ta jest na receptę... i właśnie mi si skończył domowy zapas tego jakże cudownego znieczulacza... :(

W czwartek znów wyjeżdżam do mojej Mamy... mam nadzieję, że już bez zęba...
a u Mamy cały nowy zapas pyralginy będzie już czekał :)

(bo moja Mama pielęgniarką jest i wiecie, ma dojścia :p hehehehe)

---

wiem, wiem... pewnie nie wierzycie, ze w ogóle coś z tych przecudnych prezentów, które ostatnio dostałam zrobiłam... otóż zrobiłam...


wielu prac nie skończyłam - czekają na lepsze moje fizyczne samopoczucie... ale już wiem, ze będę z nich zadowolona, jak je skończę, to pokażę Wam, jak chronologicznie przedstawiała się moja przygoda z igłą i wełenką :)

a teraz , żeby nie było :) pokażę takie ostatnie twory, które zrobiłam podczas ostatniego pobytu u mojej Mamy - tam zawsze nie ma nic dobrego do roboty poza zbieraniem i jedzeniem warzyw i owoców, więc działam tam zawsze jakoś twórczo :)



Pana Jeża Oli Smith znacie??

jeśli nie, to go przedstawiam, mam nadzieję, że Twórczyni się nie pogniewa... bo na pewno te z Was, które raczej tematem filcowania się nie interesują, to mogły nie widzieć tych Oli cudeniek...

tu Jej BLOG, który regularnie odwiedzam, szkoda, że nic nowego nie przybyło :(

a tu rzeczony Jeż, w którym się normalnie zakochałam ...


poucinało mi zdjęcia w poście, więc klikajcie w nie!



...i moja Jeżynka :) która dzielnie mi służy swoimi pleckami :) też ma magnesik :) ale jabłuszek jeszcze nie znalazła :( może przybędą wkrótce, bo te Oli straaasznie mi się podobają...

Dodam, że zapytałam wcześniej Olę, czy mogę "ściągnąć" jej pomysł i "podrobić" jeża, Ola się zgodziła :) a tym czasem u mnie powstała Jeżynka :) więc - pomysł trochę mój :) nie umywa się raczej do Jerzego... ale jest taka moja :)

Równie często, co do Oli, a może i częściej, bo pojawiają się nowości - zaglądam do KASI :) Jej Potworzątka mnie urzekły, też się zbieram do ukłucia jakiegoś w podobie :p
ale filcowanie na szkielecie nie jest moją mocną stroną, jak na razie :/ choć już wyczaiłam swój własny patent :)



zrobiłam też ostatnio Julii obiecaną brochę do jesiennego swetra i kurteczki :)

Julia ma ją na bluzeczce jeszcze bez koralików, później jeszcze "dosłodziłam" różowymi koralikami, bo Julinka lubi błyskotki :p po mamie :p

i jeszcze sobie wykułam Misia Zdzisia, no wiecie - takiego "ciecia" do mojej komóry :p zajada się teraz ciachem od Klaudii z Modeliniaków :)

na pierwszej fotce jeszcze nie miał wyszytego brzuszka



a jak przybędzie mi sił, to wstawię caaałą historię mojego filcowania, a sporo już tego wszystkiego natworzyłam...

KOLOROWYCH SNÓW WSZYSTKIM!!!

13 komentarzy:

  1. CUDA!!! Podziwiam!!! Masz Talent!!! Piękna i Jeżynka i kwiatek i miś! :-D
    Mocno trzymam kciuki za zęba, wiem ,co to znaczy, bo kiedyś chodziłam w nocy po ścianach! Trzymaj się mocno i ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalne ficaczki ! :) a tego nie potrafię....

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżynka w sam raz partnerka dla jeża Oli - bardzo udana, także samo kwiatek (nadawałby się na moje różowe candy - zapraszam!), a miś - jak to miś, sama misiowa słodycz

    OdpowiedzUsuń
  4. uuu, ból zęba, nie wiem co to znaczy, bo nigdy jakoś nie bolał mnie ząb, ale wiem z opowieści, że jest taki specyficzny i bardzo męczący, więc pozbądź się go, jak najszybciej :)

    Twoje filcowe wyroby są bardzo fajne, a i filc ogólnie dodaje tym rzeczom sporo wdzięczności.

    http://zaczarowaneszydelko.ofu.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieki wielkie, Dziewczęta :) ja powiem szczerze, że jestem zadowolona z tej swojej działalności filcowej :) a jakie to relaksujące zajęcie, extra, polecam wszystkim zestresowanym :)

    a co do bólu...
    dziś mam zatrute zęby... okazało się, że nie jeden :/ boli jeszcze gorzej, płakałam dziś w głos, aż się młodsza Gwiazdka bała :( że coś się ze mną złego dzieje i płakała razem ze mną :(
    ale teraz jestem już na przeciwbólowych i potrwa to kilka dni- ta męczarnia, a potem może być już tylko ...lepiej - mam nadzieję...

    mam poważne zapalenie dziąseł :(
    ale za mies. kolejna wizyta... :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Anya! nie, żle piszesz, że nie potrafisz... potrafisz, tylko nie próbowałaś :) polecam, to jest genialne :) mnie szalenie przypadło to do gustu... już sporo ufilcowałam, ale niektóre prace czekają na jakieś dodatki, np. na czarne koraliki, na guziczki, albo jeszcze coś tam... ale wkrótce pokażę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Enid kapitalnie Ci idzie!:)
    Trzymam mocno kciuki za zęby, żeby przestały boleć...

    OdpowiedzUsuń
  8. wiem, wiem, ze cudowny jeżyk- ten OLI SMITH, uwielbiam Jej prace... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I jak sie masz? Juz po zebobolach?
    Twoja interpretacja filcowego jezyka jest super! Igielniczek Oli podbil wiele serc i wcale mnie nie dziwi, ze chialas taki miec! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. slodkie filcaki !!!

    Zapraszam serdecznie po odbiór wyróżnienia !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Twoje suche filcowanki i zapraszam do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń

zostaw coś od siebie, myśl, uwagę, konstruktywną krytykę, albo pochwałę :)